27 maja 2017 roku już po raz 8. odbyło Święto Wina na zamku w Janowcu nad Wisłą. Na ten jeden dzień to ciche miasteczko położone po drugiej stronie Wisły w stosunku do słynnego Kazimierza Dolnego stało się stolicą polskiego winiarstwa. Już na samym początku muszę podkreślić, że było to nie tylko moje pierwsze Święto Wina w Janowcu, ale i w ogóle pierwsze tego typu wydarzenie w jakim brałem udział. I z całą pewnością nie ostatnie !
Wydarzenie było zorganizowane przez Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, Gminę Janowiec oraz Stowarzyszenie Winiarzy Małopolskiego Przełomu Wisły. Celem tej ostatniej organizacji, działającej od 2008 roku jest rozwój lokalnych winnic oraz propagowanie produkcji lokalnego wina. Warto dodać, że stowarzyszone winnice są obowiązane przestrzegać określonych reguł produkcji wina tak, aby zapewnić ich odpowiednią jakość. Trzeba przyznać, że Stowarzyszeniu Winiarzy Małoposkiego Przełomu Wisły udaje się to doskonale. Podczas Święta degustować można było wina z winnic: Winnica Dom Bliskowice, Winnica Las Stocki, Winnica Maja, Winnica Małe Dobre, Winnica Mały Młynek, Winnica Modła, Winnica Rubinowa, Winnica Rzeczyca, Winnica Skarpa Dobrska, Winnica Solaris, Winnica Widok. I muszę przyznać, że chociaż podchodziłem do degustacji krytycznym okiem, to wszystkie te wina były bardzo udane. Być może jest to efekt ciepłego lata 2016 roku, być może efekt lokalnego terroir, jednak za każdym razem podchodząc do kolejnego stoiska winiarzy przeżywałem pozytywne zaskoczenie.
W mojej opinii najlepsze wina produkuje bodaj najbardziej znana winnica z listy wystawców tegorocznego Święta – Dom Bliskowice. Najbardziej zaskakujące w smaku, wino półwytrawne różowe (uderzająco malinowe aromaty, idealne na wieczór ze znajomymi w ciepły dzień) sam kupiłem na pamiątkę tego wyjazd.
Najprzyjemniejsze w tego typu wydarzeniach jest poznawanie zupełnie nowych winnic. Z kilku z tych, których wina szczególnie przypadły mi do gustu (Winnica Małe Dobre, Winnica Rzeczyca, Winnica Solaris) najsmaczniejsze okazało się debiutanckie wino z Winnicy Skarpa Dobrska. Nie można nie docenić starań młodych winiarzy, którzy w swojej ofercie mają m.in: Rieslinga, Pinot Gris (!) oraz świetnego Johannitera (wino w smaku przypomina rieslinga jednak charakteryzuje się zdecydowanie mniejszą kwasowością). Nie potrafiłem odmówić sobie przyjemności kupienia butelki tego ostatniego szczepu.
Wydarzeniu towarzyszył oczywiście piknik miejski, podczas którego można było zjeść potrawy z grilla, kupić lokalne sery czy wędliny.
Enoturystyka to nie tylko wino i winnice. Enoturystyka to także, a może przede wszystkim, możliwość zwiedzenia nowych miejsc o których nikt wcześniej nie słyszał. O ile w Kazimierzu Dolnym był praktycznie każdy, to jestem przekonany, że mało kto odwiedził okoliczne winnice. A okazuje się, że w promieniu 10 km od miasteczka można ich znaleźć kilka – ot, chociażby Winnica Las Stocki, znajdująca się na przedmieściach Kazimierza. Więcej winnic można znaleźć tutaj.
Kazimierz Dolny to jeden z niewielu regionów, gdzie znaleźć można przydomowe winnice, które nie są nastawione na sprzedaż komercyjną. Podczas spaceru natknąć się można chociażby na taki obrazek:
Dlaczego nie spróbować skorzystać z kolejnego ciepłego weekendu i poszukać jakie smaki kryją się za rogiem ? 🙂 Mocno Wam kibicuję !
Skomentuj